Ostatnio pogoda nas, delikatnie mówiąc rozpieszcza, co sprzyja spędzaniu czasu na świeżym powietrzu. Podczas naszych codziennych spacerów pokonujemy coraz większy dystans, zbliżając się do półmaratonu co najmniej :) Z Heleny jest słaby towarzysz rozmów, bo większość marszu przesypia, więc ja mam mnóstwo czasu na przemyślenia, pisanie, albo spisywanie przemyśleń. Zawsze mam ze sobą mały kocyk. Szukam jakiegoś spokojnego, trawiastego kawałka ziemi w cieniu i przysiadam, by choć na chwilę, cieszyć się błogą ciszą. Ostatnio zauważam, że o takie miejsca coraz trudniej. Jeśli już jakieś rzuci mi się w oko, przyciągnie kojąco wyglądającą zielenią, skusi kojącym chłodem cienia, okazuje się, że to nie trawnik, a wysypisko śmieci.
źródło : https://www.justinlife.pl/ |
Nie trzeba chodzić daleko, żeby zauważyć tą zależność. W chwili, gdy zrobiło się naprawdę ciepło, Janusze i Grażyny polskich miast i wsi, powychodzili z domów, zabierając ze sobą masę butelek, puszek, tacek, serwetek i czego tam jeszcze dusza zapragnie. Niosą to wszystko, razem z kiełbą, grillem, w reklamówce z Biedronki. Siadają gdzieś na brzegu rzeki, biesiadują w najlepsze. I nic w tym złego, jeśli by to, co przynieśli, znalazło się z powrotem w tej reklamówce i wylądowało w kuble.
Wzdłuż deptaku przy rzece, przy ścieżkach rowerowych, nawet w parkowych alejkach. Wszędzie są śmieci. Nie ważne, że dwadzieścia metrów dalej jest kosz na odpadki. Czy jesteśmy, aż takimi bucami, że nie potrafimy po sobie posprzątać. Serio? Helena jeszcze jeździ na spacery swoim środkiem lokomocji, czyli wózkiem, ale szczerze współczuje rodzicom dzieci już śmigającym To jest zatrważające, gdy idziesz na relaksującą przechadzkę, żeby głowę oczyścić, z rodzina pobyć, a na każdym kroku musisz mieć oczy dookoła głowy, żeby dzieciak jakieś śmiecia nie przytargał z pobocza. Nie lepiej jest nawet przy placach zabaw. Wszędzie plastikowe butelki, opakowania po chipsach, chrupkach i słoneczniku. Niestety nie brakuje także szkła po nisko i wysokoprocentowych napojach. Masakra. Właściciele psów tez nie mają lekko. Muszą być równie czujni, aby im czworonożnym przyjaciołom takie spacer nie wyszedł bokiem. Wystarczy niewielka ilość potłuczonego szkła, by uprzykrzyć takiemu zwierzakowi życie na wiele dni.
źródło : https://www.justinlife.pl/ |
Też kiedyś byłam młoda (albo po prostu młodsza). Nie stać nas było na chodzenie po knajpach, więc spotkania w plenerze wiodły prym. Mieliśmy swoje ulubione miejscówki, o które dbaliśmy. Zawsze było posprzątane, ognisko zabezpieczone i dokładnie zagaszone, śmieci wyniesione. Robiliśmy to dla siebie, bo chcieliśmy wrócić w miejsce przyjemne i czyste. Dziś nie trzeba się nawet zbytnio oddalać od centrum, by natrafić na ślady weekendowych aktywności.
Niestety w dzisiejszych czasach bardzo ciężko o myślenie o innych. Większość z nas widzi tylko własna wygodę, tylko nią się sugeruje, mając głęboko w poważaniu odczucia innych. A tak nie powinno być. Przestrzeń ogólnodostępna jest naszym wspólnych dobrem. Każdy z nas ma prawo iść na spacer do parku, nie potykając się o porozrzucane butelki. Aby tak się stało, musimy też wypełnić nasz zasrany, za przeproszeniem obowiązek, czyli nie zaśmiecać przestrzeni publicznej i sprzątać po sobie. Dbajmy o każdy skrawek zieleni, bo szczególnie w mieście, tak nam ich brakuje. Nie niszczmy tych, które są. Myślmy o innych. Tych, którzy przyjdą po nas, nie tylko do parku.
Miłego dnia!
J.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz ślad w komentarzu, lub dasz mu nowe życie i udostępnisz dalej.
Nie fajnie jak się pójdzie z dziećmi na spacer i zobaczy się taki widok... moja córka zbiera po drodze i zanosi do domu, do kosza... a ma 5 lat...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzasmi dzieci okazują się dojrzalsze niż niejeden dorosły :)
UsuńNiestety, coraz trudniej o czyste miejsca, a szkoda. Też mnie mocno dziwi, że wielu ludziom jest wszystko jedno i wolą coś wyrzucić byle gdzie, zamiast rozejrzeć się za śmietnikiem.
OdpowiedzUsuńSmutne, ale prawdziwe
UsuńStraszne to, często nad wodą zostawiaja butelki, wszystko co przynieśli ze soba żeby odpocząć, a potem ktoś inny, któ przychodzi po nich niestety nie może odpocząć, bo gdzie się rozłożyć... KN
OdpowiedzUsuńSmutne, że takie mamy czasy i takich samolubnych, niewdziecznych ludzi...
OdpowiedzUsuńDokładnie
UsuńŚmieci zaczynają się wiosną, kiedy śniegi wszystko odkryją i kończą przykryte zimą śniegiem. Dla mnie to masakra! Idąc do lasu zawsze zabieram torbę foliową i przynoszę całą pełną śmieci zebranych po drodze.
OdpowiedzUsuńBrawo Ty :)
UsuńNie rozumiem ludzi, którzy mając kosz na śmieci 5 metrów dalej rzucają coś na ziemie, bo tak szybciej i wygodniej. U nas przy placach zabaw istny armagedon, dzieciaki rzucają butelki, śmiecie gdzie popadnie, ale cóż im się dziwić, jak rodzice nie dają dobrego przykładu??? Mnie jeszcze denerwują wszędzie leżące pety po fajkach!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, takich rzeczy trzeba uczyć od małego
UsuńSzkoda słów na tepych ludzi którzy nie wiedzą jak się zachowywać
OdpowiedzUsuńDokładnie
UsuńNiestety tez widuje takie obrazki, a kosz pare metrow dalej pusty...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że ten problem jest coraz większy
UsuńNiestety tez widuje takie obrazki, a kosz pare metrow dalej pusty...
OdpowiedzUsuńSmutna rzeczywistość
Usuńnie lubie takiego śmiecenia
OdpowiedzUsuńI ja :)
UsuńOkropieństwo! A myślałam ze najgorzej jest po zimie gdy śnieg i błoto znikają a śmieci cieszą się do wszystkich z chodników, trawników itd
OdpowiedzUsuńWiosna i lato to pod tym względem najgorsze okresy
UsuńLudzie to są flejtuchy.
OdpowiedzUsuńNiestety...
UsuńJa mieszkam w Krakowie, tutaj to dopiero syf jest...
OdpowiedzUsuńZazwyczaj im większe miasto, tym problem jest wiekszy
UsuńSmutna, polska rzeczywistość. Albo śmieci, albo kupy ;(
OdpowiedzUsuńDokładnie, to drugie widoczne szczególnie wiosną
UsuńNiestety ale coraz więcej jest takich bałaganiarzy.
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy w domu też tak śmiecą?
UsuńTo kwestia wychowania. Pamiętam, że ja już jako dziecko złościłam się na znajomych, jak wywalali śmieci w krzaki. Do dzisiaj jeśli ktoś robi to przy mnie, to ochrzaniam.
OdpowiedzUsuńNajgorzej jest chyba z palaczami, bo oni uznają, że niedopałki, to nie śmieci :/ Rzucają to świństwo wszędzie!
Dokładnie, od małego trzeba edukować i służyć przykładem
UsuńSmutna, polska rzeczywistość. Nie wszyscy wiedzą do czego służą kosze na śmieci. Może warto edukować nasze społeczeństwo.
OdpowiedzUsuńNiestety masz racje
Usuńnajczęściej to jest poprzez pijanych lub naćpanych młodych ludzi wyżywają się niszczą.... czesto kosze do śmieci są przepełnione i niewielki wiatr powoduje że śmieci "wychodzą ze śmietnika"
OdpowiedzUsuńW większości, choć duża część śmieci to opakowania po dziecięcych słodyczach
UsuńOj tak w tym roku zauważyłam że jest ich znaczniej więcej w lasach
OdpowiedzUsuńSmutne to
UsuńTo Park Centralny? :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńNie trawię takich widoków i nie rozumiem ludzi, którzy nie dbają o porządek w miejscach, w których przebywają... Przecież to dla dobra nas wszystkich...
OdpowiedzUsuńNie wszyscy to rozumieją
UsuńOstatnio sporo czasu spędzam "kręcąc" na rowerze. Przeraża ilość śmieci wyrzucanych w lasach i miejscach przyległych do nich.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś się to zmieni
UsuńNiestety to prawda
OdpowiedzUsuńDla mnie to jest okropne. Tak narzekamy, że nasze plaże, lasy są takie brzydkie i brudne a sami sobie to robimy. Ostatnio, gdy zwróciłam młodej dziewczynie uwagę żeby podniosła papierek stwierdziła że nie jestem jej matką i sobie poszła.
OdpowiedzUsuńNiestety to smutna prawda :)
Usuń