CZYLI PODSUMOWANIE OSTATNICH TYGODNI
Pewnie zastanawiacie się jak w ogóle można doszukiwać się czegokolwiek w tak nietypowej, stresującej i dziwnej sytuacji, w jakiej się teraz wszyscy znaleźliśmy. Początkowo też sparaliżował mnie strach. Poddałam się mu i pozwoliłam, by mną zawładnął. Nic w tym dziwnego, skoro docierały do mnie zewsząd bardzo niepokojące informacje, które tylko ten strach potęgowały. Strach o najbliższych, o nasze zdrowie, o konsekwencje jakie przyjdzie nam jako społeczeństwu ponieść. Pewnie też się sama nieźle nakręcałam. Do snucia katastroficznych wizji to ja mam niespotykany wręcz talent.
Powoli, lecz skutecznie zaczęło do mnie docierać, że to się nie skończy ot tak, z dnia na dzień i teraz musimy się nauczyć żyć w takich czasach, a nie innych. Skoro ma to trwać, to musiałam jakoś ukoić ten strach. Zaczęłam więc doszukiwać się pozytywów. Czegoś co będzie światełkiem nadziei, że w końcu będzie może nie normalnie, bo na to już nie liczę, ale chociaż znośniej. W ten sposób powstała ta lista.