ja wyrodna matka

Dzisiejszy tytuł jest nieco wyolbrzymiony i ma traktować o pewnych sprawach z przymrożeniem oka. Kiedy zostajemy matkami jakoś naturalnie przychodzi nam odsunięcie własnych potrzeb na dalszy plan. Na pierwszym miejscu stawiamy to małe "coś", które przez 40 wcześniejszych tygodni żyło w nas i dzięki nam. W zasadzie nie ma się czemu dziwić. Tak już nas zaprogramowała matka natura. Jest to nasza biologiczna powinność. Ale klapki wszechogarniającej matczynej miłości w końcu opadają i nasze 'kobiece" ja dochodzi do głosy i żąda trochę uwagi. 

Jak dla mnie jest to całkiem naturalna kolej rzeczy. Przecież nie jesteśmy tylko matkami, ale także kobietami mającymi własne pasje, zainteresowania, zdanie. Mamy prawo głośno komunikować swoje potrzeby, bez zbędnego wpadanie w poczucie winy. Choć akurat z tym nie jest łatwo. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach macierzyństwo nie jest naszą "własnością". Jakkolwiek by to brzmiało. O tym w jaki sposób mamy wychowywać nasze dzieci pouczają nas nawet osoby nie posiadające żadnego doświadczenia. Granica prywatności zostaje gdzieś zatarta. Świat zewnętrzny rości sobie prawo do oceniania, komentowania i grożenie palcem, jeśli coś robimy w sposób odbiegający od utartych norm. 

Dlatego dziś pokażę Wam jaka ze mnie jest wyrodna matka. 


Prezent dla Babci i Dziadka

Dzień Babci i Dziadka już niedługo, dlatego warto się zastanowić co w tym szczególnym dniu podarować naszym najbliższym. Kiedyś normą były ręcznie przygotowywane laurki. Dziadkom na ich widok kręciła się w oku łezka, a dziecko pękało z dumy na widok wzruszenia. My etap laurek mamy jeszcze przed sobą, Helenka dopiero opanowała rysowanie koła :) Dlatego niemylenie o prezentach dla dziadków pozostaje na razie w naszej kwestii. A mówiąc "naszej" mam na myśli " mojej" :).


Jak żyć z nastolatkiem i nie zwariować

Dzieląc wspólną przestrzeń z gatunkiem hormonus szalejos znanym pod potoczną nazwą "nastolatek" trzeba uzbroić się w cierpliwość. Ba! trzeba ją magazynować, zbierać na przyszłość, bo faza ewolucji tego gatunku do zwyczajnego homo sapiens trwa nawet kilka lat.  Nie jest to najłatwiejszy okres zarówno w jego życiu jak i życiu najbliższego otoczenia :)


mam cię dość, idź już stąd!

Dziś Wam przedstawię mojego długoletniego znajomego. Myślę, że znacie doskonale ten typ. Takie sytuacje nigdy nie są łatwe. Trzeba dużo dobrej woli, żeby przez lata ze sobą żyć. Co zrobić kiedy taka relacja wysysa z nas całą energię?


jak ze starego zrobić nowe czyli metamorfoza stołu

Nie ma co ukrywać, że długo nam to zajęło :) Grunt, ze w końcu się udało i mamy na kawalerce nowy-stary stół. A wszystko zaczęło się jak zwykle od pomysłu i chęci zaoszczędzenia.

i obiecuję sobie, że... czyli po co są postanowienia noworoczne?

Długo się zastanawiałam czy w ogóle poruszać ten temat. W realizacji planów jestem całkiem dobra, głównie jeśli chodzi o planowanie podróży, czy gromadzenie oszczędności na jakiś konkretny cel. To wynika pewnie z mojego zadaniowego charakteru. Wtedy nie brakuje mi determinacji.

Gorzej jeśli cel dotyczy tylko i wyłącznie mojej skromnej osoby. Wtedy jakimś dziwnym zrządzeniem losu tracę motywację. Mam jej dużo na początku przedsięwzięcia, dużo też jej zużywam, dlatego dość szybko mi jej zaczyna brakować. Tak chyba wygląda przysłowiowy "słomiany zapał".