oskarżona-matka

CZY PRZYZNAJESZ SIĘ DO WINY? 

Już ze trzy razy kasowałam wstęp i zaczynałam od nowa. Wszystko przez to, że nie wiem jak ubrać w słowa mój dzisiejszy wpis, by - po pierwsze, nie pozwolić na ponowne uruchomienie mojej irytacji, a po drugie - zbytnio nie popłynąć :) Może zacznę od początku, czyli od sytuacji, która miała miejsce wczoraj, a stała się iskrą zapalną do pełnej emocji dyskusji. Wszystko zaczęło się jak zwykle niewinnie. Z racji miejsca w jakim pracuję na co dzień, rozmowa zeszła na pastę do zębów, która miała być dodawana do paczek dla dzieci. Zapytałam, czy ten rodzaj również ma fluor, co w przypadku pasty dla dzieci nawet w wieku 0-2 jest częste. W odpowiedzi usłyszałam, żebym nie przesadzała i się nie czepiała. To jedno pytanie wystarczyło by uruchomienia całej lawiny żali i pretensji skierowanych do współczesnych matek, które w tamtym momencie reprezentowane były przez moją skromną osobę. Ostateczny wniosek mojej rozmówczyni brzmiał mniej więcej tak : "ja bym nie chciała, żeby moje dziecko było wychowywane przez takie matki jak są teraz". 

Tego już było za wiele na moje nerwy, które nota bene nie tak łatwo spuścić z wodzy. Dlatego dziś wspólnie rozprawimy się z niektórymi niesprawiedliwymi ocenami. 

Na ławie oskarżonych zasiądzie ona - Matka XXI wieku. W roli obrońcy wystąpię ja, a oskarżycielem będą matki sprzed 20 i więcej lat. Zaczynamy przedstawienie. Proszę wstać!  

SĄD IDZIE !


e jak empatia

CZYLI CZY POTRAFIMY WSPÓŁCZUĆ?

W zeszłym tygodniu całą Polskę obiegła wiadomość o zaginięciu, a później o brutalnym morderstwie 10 letniej mieszkanki powiatu świdnickiego. Nie mam słów, by opisać jak bardzo współczuje rodzinie dziewczynki. Nie wyobrażam nawet sobie przez co przechodzą, dlatego na ten temat się nie wypowiem. Mogę tylko przesłać ciepłe myśli i trzymać kciuki by sprawca tak bestialskiego i bezsensownego czynu spotkała ręka sprawiedliwości, która powinna zacisnąć się na jego szyi. 

abecadło macierzyństwa cz.4

Podsumowanie nie jest dostępne. Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.

magia ukryta w kamieniu - recenzja

CZY ZNALAZŁAM MAGIĘ? CZYLI RECENZJA KSIĄŻKI "MAGIA UKRYTA W KAMIENIU"

Zauważyłam, że kwiecień i maj jakoś słabo wygląda pod względem przeczytanych książek. Z jednej strony coraz lepsza pogoda wymusza wręcz przebywanie na świeżym powietrzu, co z kolei w spokojnym czytaniu nie pomaga, gdyż, moje dziecię absorbuje wszelką uwagę. Na szczęście ostatnie weekend okazała się pod tym względem zbawienny. 


nie pleć głupot

SAMA SOBIE WINNA? 

Ostatnio w sieci natknęłam się na artykuł na blogu Nieperfekcyjna Mama . We wpisie inspirowanym rozmową z jedną z czytelniczek, autorka pokazuje jak wygląda świat kobiety, która ma niemalże pewność, że mąż już jej nie kocha. Nie interesuje się nią, nie docenia, w ogóle nie dostrzega jej obecności. Stworzył sobie swój świat, namiastkę życia obok niej, ale bez jej udziału. Oryginalną treść znajdziesz tutaj.

Oprócz samej historii i emocji jakie ze sobą przynosi, najbardziej poruszyły mnie komentarze pod tym postem. Choć zdecydowana większość naszpikowana była zrozumieniem i współczuciem, to zdarzały się tez takie, które sugerowały, że kobieta jest sobie sama winna.

źródło : https://www.freepik.pl