Wieszak wykonany Rączkami

Cześć!

Bardzo nam miło, że post o wieszaku spotkał się z takim zainteresowaniem. Nic tak człowieka nie cieszy, jak miłe słowo w kierunku jego pracy. Od razu nabiera się nowych sił do dalszych działań. Pytaliście o konkretny. Ze względu na fakt, że głowni wykonawcy wieszaka to Radek i jego brat, zdecydowałam, że będzie to miejsce na jego debiut. Poniżej zamieszczam opis.



Do wykonania tego typu wieszaka użyliśmy :
- 4 deski 250x50x20 - kupione w markecie budowlanym
- 7 desek 92x50x20 na dolną półkę oraz środkowe wzmocnienie - te mieliśmy na stanie ( jeśli nie posiadacie takowych, to należy jeszcze kupić 4,5 m deski 50x20)
- drążka drewnianego - kupiony również w markecie
- wkrętów
- wkrętarki
- ukośnicy
- wiertarki
- szlifierki kątowej
- płaskich blaszek
- farby
- kątownika, miarki, ołówka, pędzla


Jeżeli zależy Wam, aby efekty końcowe były jak najbardziej zbliżone do tych osiągniętych przez nas, należy jeszcze wyposażyć się w 6 do 8 piw - w zależności od potrzeb. Niezbędne jest również marudzenie Waszej kobiety, które skutecznie zmobilizuje do wyjścia w niedzielę do pracy w garażu.

Ponieważ był to jedynie prototyp, to w początkowej fazie musieliśmy się zastanowić jak w ogóle zacząć. Dysponowaliśmy jedynie zdjęciami analogicznych wieszaków z Internetu. Najdłużej zastanawialiśmy się, jak połączyć boczne nogi - czy połączenie typu "x", czy uciąć deski pod odpowiednim kątem. Po pierwszym piwie "Przemek - Elektryk" wpadł na pomysł, w jaki sposób połączyć deski pod katem. Rozrysowaliśmy na dużej desce szablon do odznaczenia linii kąta i przy pomocy ukośnicy ucięliśmy deski na boczne nogi. Ten sposób jest trudniejszy, ale efekt końcowy dużo ładniejszy. Do samego połączenia nóg użyliśmy płaskich blaszek z czterema otworami. Żeby konstrukcja była stabilniejsza, zamocowaliśmy środkowy oraz dolny wspornik. Dolna część bocznych nóg została ucięta pod odpowiednim kątem, aby wieszak stał równo. Do dolnych wsporników przymocowaliśmy deski w taki sposób, aby stworzyły dolna półkę. W środkowej części przykręciliśmy dodatkowe wzmocnienie. Poprzeczkę na wieszaki przycięliśmy na odpowiednią długość i nawierciliśmy od czoła wiertłem nieco mniejszym, niż średnica wkręta. Baliśmy się, że wkręt rozsadzi tyczkę. Następnie oszlifowałem górną część nóg oraz wszystkie ostre krawędzie.

Na sam koniec zostało malowanie. Użyliśmy do tego emalii akrylowej w kolorze białym, ładnie kryjącej, wydajnej i co najważniejsze, bezpiecznej dla dzieci, którą aktualnie mieliśmy na stanie. Farba spełnia wymogi licznych norm i jest rekomendowana do malowania zabawek i wyposażenia placów zabaw. Wieszak pokryliśmy dwiema warstwami. Do całkowitego wyschnięcia należy odczekać około 24 h (nasz po około 4 godzinach stał już dumnie w pokoju Helenki i pozował do sesji :P). Przyznam, że w procesie malowania niezbędna była pomoc Justyny, gdyż nasze ręce były potrzebne do wyższych celów ... czyli końcowej konsumpcji. Choć mam wątpliwości, czy takie dzieło nie wymagało szampana. Życzę owocnej pracy i równie dużej satysfakcji. Dzięki Brat !

RR





















3 komentarze: