Ostatnie życzenie

 CZYLI POZNAJEMY ŚWIAT WIEDŹMINA


Po ostatnich książkach obyczajowych, jakie wpadły mi w ręce i oko, miałam ochotę na coś innego. Na odrobinę magii, a w świecie stworzonym przez Andrzeja Sapkowskiego jest jej pod dostatkiem. "Ostatnie życzenie" to pierwsze opowiadanie z sagi o przygodach legendarnego Geralda z Rivii, wiedźmina, który jako najemnik unicestwia potwory zagrażające ludziom i budzące w nich postrach. 

Książka jest bardzo wciągająca. Poprzez wartką akcję, czyta się ją bardzo szybko. Nawiązania do baśni takich jak "Piękna i Bestia", "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków" czy historia o lampie Alladyna, powodują, że nawet przepełniona staropolskim nazewnictwem książka nie jest trudna w odbiorze dla współczesnego czytelnika. Dynamikę podkręcają dodatkowo przeskoki na linii czasu. Dzięki takiemu zabiegowi dość krótkie rozdziały zazębiają się i tworzą jednolita całość. 

Wszystkie postacie są odpowiednio zarysowane, prawdziwe, stworzone z krwi i kości. Na szczególna uwagę zasługuje sam Gerald z Rivii. Legendarny wiedźmin przemierza rozmaite krainy w poszukiwaniu potworów rodem z czeluści piekieł, pokracznych kreatur czy niebezpiecznych, mitycznych stworów, które okrywają strachem całe miasta. Gerald, choć z racji swojej niecodziennej profesji, nie powinien przejawiać ludzkich emocji, momentami bardziej przypomina człowieka, niż niektórzy ludzie. Jest postacią bardzo złożoną, z niebywałym, choć specyficznym poczuciem humoru. Jego dialogi z Nenneke, kapłanką ze świątyni Melitele, aż kipią od dobrego humoru, ale także troski i ciepła. Swoją drogą, dla mnie twarz Nenneke już zawsze będzie twarzą Anny Dymnej :) Dużą dawkę humoru, jak i pewnego rodzaju naiwnego optymizmu zapewnia postać Jaskiera. Pewny swych wokalnych umiejętności bart jest jednym z niewielu przyjaciół Wiedźmina i jego wiernym kompanem na szlakach przeznaczenia. 

Naprawdę polecam Wam tą pozycję, a sama już poluję na kolejne części. Świat Wiedźmina jest tak fascynujący, że spotkanie z nim nie jest jednorazowe. Gdy już raz się w niego wejdzie, nie ma ochoty się go opuszczać. 



Miłego, zaczytanego wieczoru!

J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz